Franciszek Szmyd
Franciszek Szmyd urodził się 5 listopada 1925 r. we wsi Krościenko Wyżne na Podkarpaciu jako jeden z jedenaściorga rodzeństwa. Imię odziedziczył po dziadkach, a zmiłowanie do medycyny po rodzeństwie – jego cztery siostry były pielęgniarkami i położnymi.
Wykształcenie podstawowe odebrał w rodzinnej miejscowości. Tam też, w 1938 r., wstąpił do gimnazjum. Wybuch II wojny światowej spowodował jednak zamknięcie szkoły. Dalej kształcił się sam, pod okiem kleryka. W 1941 r. trafił do nowootwartej szkoły niemieckiej, a później do liceum w Krośnie, gdzie w 1946 r. zdał maturę. Wtedy też postanowił opuścić rodzinne strony.
Wraz z kuzynem udał się do Wrocławia i tam zapisał się na studia z zakresu weterynarii, a potem – medycyny. W tym czasie utrzymywał się z tłumaczenia materiałów naukowych z języka niemieckiego na polski. Przypadkiem, dzięki wyleczeniu złamanej łapy pupila państwowej urzędniczki, otrzymał stypendium. Na czwartym roku zatrudnił się w pogotowiu.
Był na tyle utalentowanym studentem, że chciano zatrzymać go na uczelni. Wolał jednak zostać praktykiem. Prof. Wiktor Bross z Wrocławia wysłał go wówczas do szpitala w Żorach, na praktykę do swego przyjaciela. Studia skończył w 1952 roku. Z dyplomem i doświadczeniem w pracy lekarza.
W kolejnych latach dwukrotnie upominało się o niego wojsko. Ponieważ jednak w dzieciństwie doznał wypadku przy pracach polowych i przez to miał skrzywioną rękę, skierowano go ostatecznie do służby nieliniowej w garnizonie w Pomiechówku.
Wykorzystywano tam jego umiejętności. Został szefem służby zdrowia garnizonu Pomiechówek. Jako jedyny wojskowy lekarz na cały okręg miał też zezwolenie na pracę w cywilnej służbie zdrowia. Tam niemal wszystko musiał robić sam. Wyrywał nawet zęby. Dopiero po dwóch latach dołączyła do niego dentystka.
W 1956 roku zrobił specjalizację chirurgiczną w szpitalu w Nowym Dworze Mazowieckim. Założył ambulatorium chirurgiczne, które potem stało się ambulatorium chirurgiczno-ginekologicznym. Prowadził też pierwszy w mieście rentgen.
Ówczesny Wydział Zdrowia skierował do tego ambulatorium pomoc – przyszłą żonę Franciszka Szmyda. Pobrali się w kwietniu 1956 r. Długo jednak nie mógł się tym cieszyć, bo jeszcze w tym samym roku skierowano go do Ełku. Tam 6 tygodni pracował na oddziale chirurgicznym. W 1957 r. na własną prośbę wyszedł z wojska.
W międzyczasie nowodworski szpital przeniósł się do nowej siedziby. Dyrektor zaproponował mu przejście na położnictwo. W 1958 r. zaczął pracę w Nowym Dworze Mazowieckim położnik z Bydgoszczy. To u niego w 1961 r. Franciszek Szmyd zrobił specjalizację położniczą. W 1969 r., po pokonaniu czterech kandydatów – w tym jednego z Kanady, wygrał konkurs na ordynatora oddziału. Z chirurgii zrezygnował.
Od tamtej pory, przez ponad 40 lat, pomagał przy narodzinach 60 000 dzieci. Z jego obserwacji wynika, że nic tak nie spaja małżeństwa jak dzieci.
Przez 10 lat był również biegłym sądowym z zakresu położnictwa dla województwa warszawskiego i kraju.
Jego życiowe motto to: „Bądź człowiekiem'. Zdaniem Franciszka Szmyda trzeba być dobrym na co dzień, bo dobro powraca. Przekonał się o tym, kiedy pewnego razu odwiedziła go 50-letnia kobieta. Przywiozła mu różaniec z Lourdes. Okazało się, że matka tej kobiety pół wieku temu zgłosiła się do doktora Szmyda. Miała już kilkoro dzieci i po dłuższej przewie zaszła w ciążę. To właśnie on przekonał ją, żeby nie rezygnowała z kolejnej pociechy. Na łożu śmierci kobieta kazała córce odnaleźć lekarza i podziękować mu... Na różańcu widniał napis: „Za nadzieję daną mojej mamie. Urodziłam się 1 grudnia 1959. Dziękuję Joanna.'
Franciszek Szmyd został Honorowym Obywatelem Nowego Dworu Mazowieckiego 19 czerwca 2009 r. Pomysł nadania mu tego tytułu zrodził się z inicjatywy społecznej. Pod wnioskiem o przyznanie honorowego obywatelstwa właśnie jemu podpisało się 386 osób.