Mąż i Żona czyli co się kryje pod kołderką?
To pytanie można skierować do publiczności, która 8 kwietnia 2016 w Nowodworskim Ośrodku Kultury obejrzała komedię Aleksandra Fredry „Mąż i Żona” w rewelacyjnym wykonaniu Kompanii Teatralnej MAMRO. Na wielkim łożu pod kołdrą publiczność ujrzała ukrytych czworo bohaterów tego spektaklu: Wacława – pan domu, jego żonę – Elwirę, Hrabiego - Alfreda, służącą – Justysię. Wielkie łoże to epicentrum rozgrywającej się akcji, a spod kołderki wyskakiwały, wysypywały się, wylewały, lub tylko wystawały sytuacje damsko-męskie, bo Fredro jako genialny obserwator i komentator naszych zachowań, opisał proces uwodzenia lub zwodzenia z dużą dozą kpiny z instytucji małżeństwa. Wielowątkowość intrygi i niuanse relacji międzyludzkich wspaniale wygrali aktorzy: Ewelina Napora - służąca, Danuta Wojnarowicz - żona, Tomasz Mitrowski - Wacław i Marcin Turek – Hrabia. Bezpretensjonalny komizm aktorów nadał stworzonym postaciom autentyczności i wiarygodności. Sceniczny zabieg ustawienia „łoża” wśród publiczności uczynił nas widzów, ścianami pokoju, w który możemy z bliska poczuć emocje, nastroje i siłę dialogów napisanych przez Fredrę. Spektakl to jednak praca zbiorowa, a więc wszystkim twórcom wyjątkowe uznanie za inscenizację, która doprowadziła do stworzenia tak czytelnego spektaklu. Nasza publiczność kocha Fredrę więc karty wstępu rozeszły się w kilka dni. Podczas spektaklu szczęśliwcy posiadający wejściówki siedzieli jak zaczarowani oglądając brawurową grę Mamrowców, myśląc jak nadal „wypowiedź” naszego słynnego komediopisarza jest aktualna i niesie tyle mądrych sentencji. Więc na zakończenie moja ulubiona „Kto zwodzi, bywa zwodzony”. Pamiętając o chwilach spędzonych w Nowodworskim Ośrodku Kultury z Kompanią Teatralną Mamro, nie zapominajcie, ku przestrodze, o przesłaniu tej zabawnej, ale jakże bliskiej życiowym sytuacjom komedii.
Metryka
- Autor NOK