Śladami Mikołaja Kopernika - klasy VI na wycieczce w Toruniu
Najlepszym sposobem, aby rozproszyć smutek z powodu końca wakacji jest… udana wycieczka na początku roku szkolnego.
Wykorzystując piękną pogodę, wyruszyliśmy do miasta pachnącego miodem i piernikiem. Toruń – dawny gród krzyżacki, dziś imponuje zabytkami i niezwykłym klimatem. Aby poczuć atmosferę tego miejsca musieliśmy koniecznie zwiedzić Muzeum Mikołaja Kopernika, w którym zobaczyliśmy m.in. bezcenne rękopisy, drzewo genealogiczne genialnego astronoma; jego receptę na leczniczą miksturę a nawet zatopione w formalinie pijawki, którymi niegdyś leczono gorączkę.
Mieliśmy też okazję spróbować stanąć przy Krzywej Wieży, która swą nazwę zawdzięcza znacznemu odchyleniu.
Ponadto podziwialiśmy XIII-wieczny Ratusz Staromiejski i gotycki kościół franciszkański.
Szczególnym punktem wycieczki było nawiedzenie Katedry św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty, gdzie do dziś można podziwiać bogato zdobioną chrzcielnicę, przy której chrzczony był Mikołaj Kopernik.
Determinacją wykazaliśmy się wchodząc po krętych i klaustrofobicznych schodach, na wieżę katedralną. Po pokonaniu 206 stopni, naszym oczom ukazał się niezwykły widok na panoramę Torunia. Ponadto zobaczyliśmy największy średniowieczny dzwon w Polsce o wdzięcznej nazwie Tuba Dei.
Będąc w mieście Kopernika, nie można ominąć słynnego Planetarium. W przystępnej formie przyswoiliśmy wiedzę o Układzie Słonecznym i mogliśmy wykonać wiele eksperymentów naukowych, m.in.: sprawdzić mechanizm powstawania trąb powietrznych, porównać siłę grawitacji na różnych planetach, przyjrzeć się modelowi sondy kosmicznej.
Zanim wyruszyliśmy w drogę powrotną, zakupiliśmy słynne toruńskie pierniki, które, jak zapewniał nasz Pan Przewodnik, pieczone są sercem.
Toruń to miasto, do którego chce się powracać. Być może będziemy mieli kiedyś okazję zobaczyć miasto Kopernika po zmroku. Podobno iluminacja Rynku Staromiejskiego jest imponująca.
Nie żegnamy się z Toruniem, mówimy tylko „do widzenia”.
Metryka
- Autor M. Zakrzewska-Walczak