Mój boski rozwód, czyli coś się kończy, ale coś się zaczyna
Mówi się „rola dla niej stworzona”. Tak można powiedzieć o Krystynie Podleskiej i roli Angeli w monodramie pt. „Mój boski rozwód”, który mogliśmy obejrzeć w Nowodworskim Ośrodku Kultury 15 maja 2015 r. Dla przypomnienia Krystyna Podleska to słynna Ola przyjaciółka Prezesa Ochódzkiego (Stanisław Tym) z kultowego filmu Stanisława Barei „Miś”. Aktorka od lat mieszka w Polsce i nadal występuje w teatrze. Sztukę „Mój boski rozwód” napisała irlandzka pisarka Geraldine Aron. Historia kobiety w średnim wieku opuszczonej przez męża, która próbuje zmierzyć się z nową rzeczywistością: rozwodem, samotnością i poszukiwaniem nowej miłości. Wbrew pozorom nie jest to dramat, ale zabawna, pełna humoru, ironiczna opowieść. Rola Angeli w wykonaniu aktorki to mistrzowskie ujęcie kobiety porzuconej i zagubionej, ale nie tracącej zdrowego rozsądku i dystansu do siebie. Krystyna Podleska na scenie nie grała, po prostu była taką kobietą. Miał w tym udział Jerzy Gruza reżyser tego przedstawienia znany z wyjątkowego wyczucia komedii. Humor sytuacyjny, śmieszne i wzruszające sceny, to pożywka dla publiczności reagującej bardzo żywo na każdy niuans opowieści. Pomimo nieco sarkastycznego tonu spektaklu, jest to optymistyczna historia z morałem mówiąca o przemijaniu i o tym, że coś się kończy, ale coś się zaczyna. Więc nie traćmy nadziei niezależnie od sytuacji. My też nie tracimy nadziei na kolejne spotkanie z Panią Krystyną, bo artystka zawładnęła serca naszej publiczności, która nagrodziła ją za przedstawienie, prawdziwą owacją.
Metryka
- Autor NOK