Francuzki nie tyją
Francuzki nie tyją? Odpowiedź na to pytanie otrzymali widzowie, a przede wszystkim Panie, główne adresatki monodramu Lidii Sycz. Autorka, w lekki i żartobliwy sposób zaadoptowała dla potrzeb sceny, księgarski hit ubiegłego roku pt. „Francuzki nie tyją”, który zaprezentowała na naszej scenie 22 września 2012 roku. Rozbawiła publiczność tworząc wspólnie listę dziennego jadłospisu. Punktem zbiorczym dla nas wszystkich jest na pewno poranna kawa. Dalej to już tylko gorzej i tak powstała uśredniona lista grzechów żywieniowych. Jak temu zaradzić i jak robią to Francuzki dowiedzieliśmy się w kolejnych odsłonach. Z kobiety codziennej (w dresach) poprzez ujawnianie dalszych szczegółów przekształciła się w kobietę wytworną w sukni wieczorowej. Bo zasady zasadami trzeba je mieć i nie tylko dietetyczne, ale najważniejsze to cieszyć się życiem. Na finał tak odmieniona mentalnie i wizualnie artystka zaproponowała wspólną lampkę szampana, a towarzyszący jej Piotr Makarczyk, muzyk-akordeonista wykonał mini koncert czarujących melodii, przenosząc nas w klimat nocnego Paryża. W takim błogostanie jak powiedziały niektóre panie mogłybyśmy pozostać, ale wszystko ma swój koniec i na co dzień, trzeba też pamiętać dlaczego Francuzki nie tyją.
Metryka
- Autor NOK