Twierdza Modlin oczami przedszkolaków
Maj był miesiącem obfitującym w wiele ciekawych wypraw dzieci z gr. "Starszaki" i oddziałów "0" SP. Pierwszą wycieczkę zorganizowaliśmy po naszej miejscowości, w której mieszkamy. My jako mieszkańcy Twierdzy Modlin byliśmy ciekawi poznania choćby "rąbka" historii tych monumentalnych ruin, które otaczają nasze domy.
Naszą wyprawę rozpoczęliśmy 16 maja po obficie zjedzonym śniadaniu stawiliśmy się zwarci i gotowi do wymarszu. Jako prawdziwi pionierzy i poszukiwacze tajemnic ukrytych w murach, byliśmy wyposażeni w odpowiedni sprzęt - latarki. Pogoda tego dnia bardzo nam sprzyjała, dlatego nie zapomnieliśmy o nakryciu głowy przed mocno uśmiechającym się do nas słońcem. Gdy wszystko było spakowane, a my gotowi do pieszej wędrówki, ruszyliśmy żwawo za naszym przewodnikiem. Pierwszy przystanek mieliśmy od razu za przedszkolem, przy skrzydle samolotu. Pan Kmiotek w skrócie opowiedział nam historię jaka wiąże się z tym przedmiotem, a my w skupieniu słuchaliśmy do końca.
Następnie ruszyliśmy w dalszą drogę. Mijając budynek szkolny kierowaliśmy się w stronę cmentarza fortecznego, gdy nagle zatrzymaliśmy się przy pomniku przyrody jakim było rozłożyste drzewo. Okazało się, że wiąże się z nim ciekawa historia. Po wysłuchaniu pana ruszyliśmy leśną ścieżką. Szukając przygód, natrafiliśmy na budynki forteczne, które są pozostałością czasów napoleońskich. Ponieważ w murach było ciemno użyliśmy swojego niezawodnego sprzętu - latarki. Byliśmy ciekawi i bardzo zainteresowani tym co kryje się wewnątrz budynku, dlatego ze skupieniem na twarzy szliśmy za naszym przewodnikiem. Najodważniejsi z nas zaglądali w ciemne pomieszczenia zainteresowani tym co tam się chowa. Jednak oprócz ciemności nic nie znaleźliśmy. Nie zrażeni niepowodzeniem naszych poszukiwań ruszyliśmy prosto przed siebie. Oczywiście przechodząc przez pasy nie zapomnieliśmy o zasadach bezpieczeństwa i ruchu drogowego. Kolejnym przystankiem w naszej wędrówce była Reduta Napoleona, która za czasów wielkiego wodza miała bronić przez wrogiem. Nie marnowaliśmy czasu na stanie tylko z ochotą wkroczyliśmy w mury wielkiej budowli, o której podczas marszu opowiadał nam przewodnik. Końcem naszej wyprawy okazała się być Wież Tatarska, na której nie lada zadanie czekało na nas w postaci schodów. Nasze odważne zuchy ruszyły za swoimi paniami na górę, choć zmęczenie dało się już we znaki. Jednak widok z tarasu wynagrodził im trudy wędrówki. Aura pogodowa umożliwiła naszym milusińskim obserwację Twierdzy Modlin z wysokości. "Bystrzaki" mogły również wypatrzeć Pałac Kultury w oddali.
Po wyczerpującej, ale jakże pouczającej wyprawie, zmęczeni i głodni wróciliśmy do przedszkola, gdzie czekała na nas pyszna zupa i odpoczynek.
Metryka
- Autor K. Kuczkowska