Obce ciało Zanussiego
W ostatni piątek stycznia 2015 roku, sala Nowodworskiego Ośrodka Kultury wypełniła się do ostatniego miejsca. A stało się tak za sprawą Krzysztofa Zanussiego wybitnego reżysera, scenarzysty, filozofa, który wraz ze swoim najnowszym filmem "Obce ciało" zawitał w ramach cyklu "Więcej niż kino", do naszego miasta. Dla kinomanów to prawdziwa gratka, zwłaszcza, że po projekcji filmu, można było, na gorąco, podzielić się z twórcą wrażeniami z odbioru dzieła.
Na początku spotkania prowadzący je red. Stanisław Zawiśliński zapytał reżysera czy spodziewał się tak licznej widowni, ten w odpowiedzi zażartował, że tak liczni widzowie przybyli zapewne na jakiś inny film. Widownia przyjęła żart salwą śmiechu i burzą braw. Napięcie, spowodowane perspektywą "kontaktu III Stopnia z samym Zanussim", strzeliło jak bańka mydlana. Swoją drogą zobaczyliśmy jakby nie tego Zanussiego - wyluzowanego, uśmiechniętego, dowcipnego, bez charakterystycznego dla niego, w każdych okolicznościach, krawata i białej koszuli. Ośmieleni kinomani zaczęli zatem dopytywać się o interesujące ich kwestie. Padały zatem pytania dotyczące istoty negatywnej reakcji środowiska dziennikarskiego, krytyków i polityków na film, problemów z finansowaniem jego produkcji, ale także ewentualnych analogii między "Obcym ciałem" a "Barwami ochronnymi" (1976), źródeł inspiracji do scenariusza na przedmiotowy film, skąd tytuł "Obce ciało", czy reżyser to trudny zawód (jedna z najmłodszych uczestniczek spotkania), co dla reżysera kryje się pod pojęciem - katolik, czy Krzysztof Zanussi podjąłby się napisania scenariusza o specyfice życia w małym miasteczku, pytania o próbę porównania mentalności ludzi w dużych i małych miastach - wiejskość tu i tam, dlaczego akcję umiejscowiono w dużej korporacji, czemu ogranicza się dostęp do "Obcego ciała" promując jednocześnie filmy "antypolskie".
Tego wieczora padały naprawdę bardzo różne i niezwykle ciekawe pytania.
W trakcie półtoragodzinnego dialogu widzów z artystą poruszono wiele interesujących tematów odbiegających niekiedy znacznie od treści i problematyki związanej bezpośrednio z filmem, nie brakowało także anegdot i ciekawostek z "czasów przeszłych.
Krzysztof Zanussi jawił się nowodworzanom jako znakomity "gawędziarz" człowiek bardzo cierpliwy, dowcipny i przyjazny. Spotkanie z nim należało do jednego z najciekawszych w całym cyklu "Więcej niż kino".
Metryka
- Autor NOK