Mali Odkrywcy u Wandy
W salonie fryzjerskim musi być bardzo fajnie bo jak stwierdziły dzieci z grupy „Mali Odkrywcy” Publicznego Przedszkola nr 1 ich mamy mówią, że idą do fryzjera po to, by poprawić sobie humor. Aby to sprawdzić udaliśmy się z wizytą do salonu fryzjerskiego „Wanda”. U fryzjera każdy z „Odkrywców” już był i to nie raz, ale wtedy trzeba było grzecznie siedzieć i niczego nie dotykać. A tu tyle ciekawych rzeczy. Fotele, lustra, suszarki, ile szczotek i grzebieni. Kosmetyki poustawiane w równych rzędach, aż się same proszą by się nimi pobawić. Pani opowiada jak długo trzeba się uczyć by poznać tajniki zawodu, jakie są rodzaje fryzur i dlaczego potrzeba tyle różnorodnych szczotek, wałków, no i na jaki kolor można ufarbować włosy. Zrobiło się wielkie zamieszanie, gdy pani fryzjerka spytała, która z dziewczynek chce być modnie uczesana. Kto by nie chciał skorzystać z takiej okazji. Niestety ograniczony czas pozwolił na uczesanie tylko czterech dziewczynek. Chłopcy mieli zbyt krótkie włosy i nie można ich było ostrzyc. Za to do woli mogli używać kosmetyków i przymierzać peruki. Całkiem nieźle prezentowali się w tych loczkach. W zależności od koloru peruki raz przypominali aniołki raz diabełki, ale z zachowania zdecydowanie diabełki. Po wizycie naszej grupy panie fryzjerki z salonu fryzjerskiego „Wanda” zapewne bogatsze są o wiele nowych doświadczeń, nie koniecznie zawodowych. A dzieci wiedzą już co to znaczy „suszyć i zmyć komuś głowę”.
Metryka
- Autor Alina Kaszyńska