Śmiało wygina ciało
Karolina Sempławska, choć ma niespełna 11 lat, już odnosi taneczne sukcesy i zdobywa medale. Taniec z elementami gimnastyki to jej życie, a wykonanie kotwicy czy szpagatu w powietrzu to dla niej pestka.
Karolina mieszka w Nowym Dworze Maz. Pomimo młodego wieku ćwiczyła już sztuki walki, a także różne formy taneczne.
- Ona tańczy wszędzie, w łazience, na siedząco, a nawet we śnie - żartuje Małgorzata Sempławska, mama Karoliny.
Jak mówi, dziewczynka tańczy nawet czekając z rodzicami w kolejce w sklepie. Wszystko zaczęło się, gdy Karolina miała 4 lata. Wówczas w telewizji emitowana była pierwsza edycja programu Mam Talent. Jak wspomina pani Małgorzata, jej córka naśladowała tańczące i gimnastykujące się dzieci i wykonywała te same czynności, czasem nawet lepiej niż ci, prezentujący się w programie. Kilka dni później rodzice zapisali ją na naukę tańca i śpiewu, które odbywały się w szkole na Osiedlu Młodych.
Ze śpiewu Karolina zrezygnowała od razu, ponieważ stwierdziła, że woli tańczyć. Po jakimś czasie przestała jednak chodzić również na drugie zajęcia. Jak wyjaśnia jej mama, były dla niej po prostu zbyt nudne, ponieważ musiała tańczyć jak wszystkie dzieci, a jedynie na zakończenie mogła pochwalić się np. szpagatem. Widząc elastyczność ciała córki i jej wygimnastykowanie, rodzice zapisali ją na jujitsu.
- Wszystko, co kazał instruktor, wykonywała bez najmniejszych problemów, aż dziwił się, że nic jej nie boli. Sam stwierdził, że nasza córka jest tak dobrze rozciągnięta, że powinna rozpocząć trenować taniec w balecie lub gimnastykę artystyczną – mówi mama Karoliny.
Dziewczynka trafiła więc do legionowskiego klubu „Tuptuś”, w którym również bez trudu wykonywała wszystkie figury - nawet kotwicę – zawieszając się stopami na ławkach.
- Nawet ja nie mogłam uwierzyć w to, co wyprawia moja córka - przyznaje M. Sempławska.
Karolina szybko została przeniesiona do bardziej profesjonalnej grupy działającej przy legionowskim Liceum Salezjańskim, gdzie wcześniej za pokaz gimnastyczny jako jedyna z klubu „Tuptuś” została nagrodzona.
- Zraziłam się do tych zajęć po 6 miesiącach, gdy na siłę kazano mi stawać na rękach i potem przenosić ciało do mostka, a następnie do pozycji stojącej. Nie podobało mi się to - mówi Karolina.
Na następne zajęcia została zapisana do Born2Dance Studio w Legionowie. Przez miesiąc uczęszczała na zajęcia hip hop-u, a następnie do grupy tanecznej disco dance. Przez dwa miesiące była w grupie początkującej, ale dzięki sprawności została przeniesiona do zaawansowanej. Wkrótce potem rozpoczęły się wyjazdy na turnieje, obowiązkowe obozy i pasja do tańca pochłonęła Karolinę na całego.
- Pierwsze zawody, w których wzięłam udział, były rok temu w Brodnicy. Miałam zatańczyć tylko razem z innymi w formacji, a pani Małgosia Szulc, moja trenerka, zrobiła mi niespodziankę, wzięła mi strój i zgłosiła do tańca indywidualnego. Dałam z siebie wszystko. To był mój chrzest, czyli zapoznanie się z parkietem – przyznaje Karolina Sempławska.
Później 11- latka uczestniczyła w turniejach w Toruniu, Włocławku, Opocznie, Józefowie i ostatnio, 19 stycznia, w Legionowie, gdzie odbyła się pierwsza edycja zawodów organizowanych przez studio Born2Dance pod nazwą „Time for Dance 2014”. Wzięło w nich udział prawie 1 tys. tancerzy z 37 klubów z całej Polski. W niektórych konkurencjach poziom był bardzo wysoki, ponieważ uczestniczyli w nich również finaliści Mistrzostw Polski z 2013 roku.
Karolina wraz z rówieśnikami ze studia wystąpiła w formacji dzieci do lat 12, w której to zajęli pierwsze miejsce. W duecie tańczyła wraz z Patrycją Ratkowską i wywalczyły II miejsce.
- Zrobienie sznurka, mostku, szpagatu czy wykonanie linii prostej z nóg na stojąco to dla mnie żaden problem - przyznaje jedenastolatka.
Obecnie Studio Born2Dance pod kierownictwem, jak mówi Karolina, wspaniałych instruktorów, przygotowuje się do Mistrzostw Polski, które odbędą się w kwietniu.
Sam udział w zawodach to nie wszystko. Niezbędne są chociażby stroje, które w związku z tym, że są szyte i ozdabiane ręcznie, są dosyć drogie. Do udziału w turnieju w Legionowie Karolina potrzebowała aż trzech sztuk.
Taniec jest też czasochłonny. Zajęcia odbywają się dwa razy w tygodniu, a przed występami dziewczynka uczestniczy również w lekcjach dodatkowych, niekiedy też w weekendy. Mimo to Karolina godzi taniec z nauką szkolną.
Metryka
- Autor A.Stawicki; foto: archiwum prywatne p. Sempławskich